Premiera filmu ZAPOMNIANY CMENTARZ NA JANOWIE
Dziś małe podsumowanie, bo to jednak ważny dzień- premiera filmu i po części zwieńczenie projektu stypendium, ale nie do końca.
Ale po kolei…
6 lat temu, w 2016 roku skontaktował się ze mną Sebastian Szymalak, który pokazał mi jedno miejsce znajdujące się blisko naszego miejsca zamieszkania- oboje jesteśmy z Widzewa- Wschodu.
Był to Cmentarz Ewangelicko – Augsburski z XIX w., który jest jedyną pozostałością po kolonii Janów, mającą swój początek w 1790 roku.
Cmentarz był zarośnięty, drzewa otulał bluszcz a gdzieniegdzie można było dostrzec wyłaniające się spod grubej warstwy liści nagrobki.
Dla mnie było to miejsce niezwykłe, nie znałem go, choć kilka lat wcześniej zaangażowałem się w odzyskanie innego zabytkowego cmentarza – na Olechowie przy Olechowskiej i Zakładowej.
Z jednej strony byłem zły na siebie, że nie znam dobrze swojej okolicy, a z drugiej strony byłem przerażony, że są jeszcze takie miejsca- zabytki z XIX w. należące do Skarbu Państwa, którymi nikt się nie interesuje i dodatkowo są w granicach Łodzi.
Z Sebastianem napisaliśmy pismo do konserwatora zabytków, by zainteresował się sprawą.
Niestety nic się nie zadziało znaczącego.
Cmentarz położony jest na ul. Augustów, a prowadzi do niego jedyna droga od ul. Rokicińskiej- jadąc od wschodu, przed stacją Orlenu, przed skrzyżowaniem Rokicińska/ Augustów jest droga która prowadzi na Cmentarz.
Otoczony jest zakładami usługowymi które są w prywatnych rękach, tak jak jedyna droga prowadząca do tego zabytkowego miejsca.
Przez kolejne miesiące, już sam, wymieniłem wiele pism z konserwatorem i Urzędem Miasta Łodzi – i nic się nie zadziało. Prócz szybko postępującej degradacji.
Najpierw jedna z firm sąsiadujących z cmentarzem postanowiła zrobić w jego miejscu parking zasypując część tej nekropolii.
Później cmentarz stał się miejscem gromadzenia materiałów budowlanych i śmieci.
Czas płynął, urzędy działały powoli albo nie działały w ogóle (Covid) a cmentarz coraz bardziej przypominał wysypisko śmieci.
W 2022 roku nadarzyła się okazja, by o Zapomnianym Cmentarzu na Janowie opowiedzieć szerzej w ramach stypendium artystycznego w kategorii “Ochrona zabytków” przyznawanego przez Urząd Miasta Łodzi.
Wymyśliłem sobie, że tak niezwykłe miejsce, zabytek z XIX w. nie powinno wyglądać jak śmietnik- powinno być ogrodzone i oznaczone tablicą informacyjną, by w przyszłości można było pokazywać jako miejsce historyczne, jedno z najstarszych w tej okolicy, pamiętające kolonistów zakładających jedną z części Łodzi.
Pomyślałem, że skoro mam wsparcie Urzędu Miasta Łodzi, cel powinien być łatwy w osiągnięciu.
Do realizacji tego projektu chciałem przekonać Parafię Ewangelicko- Augsburską w Łodzi i firmy mieszczące się wokół cmentarza- niestety na darmo.
Wojewódzki Konserwator Zabytków zaangażował się na pewnym etapie, ale po kilku pismach do innych instytucji uznał, że zrobił co mógł.
Jedyną instytucją która od razu zaangażowała się w temat i uznała, że miejsce to warte jest wysiłku, był Zarząd Dróg i Transportu w Łodzi, który wyprodukował i zawiesił na latarniach przy ul. Augustów i ul. Rokicińskiej tabliczki kierunkowe “Cmentarz ewangelicki z XIX w.”, by zasygnalizować innym to miejsce.
To tyle tytułem wstępu 🙂
Film który dzisiaj chcę pokazać, miał wyglądać inaczej- miał być pełen nadziei i optymizmu.
Miał pokazywać współpracę pomiędzy instytucjami miejskimi i prywatnymi firmami w odzyskiwaniu historii. Miał pokazać jak wszystkim zależy, żeby ostatnie świadectwo dawnych kolonistów przywrócić do stanu akceptowalnego.
Niestety tak nie jest.
W chwili obecnej toczy się sprawa dostępu do cmentarza (ostatni mail w tej sprawie z 6.10.2022 r.)
“wystąpienie do sądu w niniejszej sprawie jest konsultowane z Wydziałem Prawnym UMŁ myślę, że w ciągu najbliższych dni odpowiedni wniosek zostanie skierowany na drogę postępowania sądowego”.
– bo żeby dojść do XIX w. zabytku trzeba przejść po prywatnym terenie, do którego dostępu broni jeden z przedsiębiorców stawiając nowe ogrodzenie i furtkę.
Mam nadzieję, że choć trochę sprawa Zapomnianego Cmentarza na Janowie ujrzy światło dzienne i w przyszłości miejsce to stanie się wizytówką Widzewa, na którym uczniowie z okolicznych szkół uczyć się będą historii swojej okolicy.
Sprawa nie jest skończona, ponieważ przed cmentarzem powinna jeszcze stanąć tablica informująca o miejscu. Tablicy nie można postawić, ponieważ w miejscu jej postawienia znajduje się parking i stoi kontener.
Jak się o tym już przekonałem, osoba wchodząca na cmentarz może zostać poproszona o opuszczenie terenu przez właściciela.
Jestem bardzo ciekaw, czy wydział prawny Urzędu Miasta Łodzi doprowadzi do “drogi koniecznej” i do pociągnięcia właściciela do odpowiedzialności i przywrócenia stanu przed dewastacją.
Komentarze
Prześlij komentarz